Memy po meczu San Marino - Polska 1:7. Stracony gol przez Biało-Czerwonych wywołał śmiech internautów
Mecz z San Marino miał być dla Biało-Czerwonych spacerkiem przed środowym spotkaniem z Anglią. I połowa faktycznie toczyła się pod dyktando Polaków, którzy łatwo strzelili cztery bramki, choć grali w rezerwowym składzie. Kanonadę w Serravalle rozpoczął trafiający do siatki w tym sezonie w każdym meczu Robert Lewandowski.
ZOBACZCIE MEMY PO MECZU SAN MARINO - POLSKA
Wystarczyło jednak, że w przerwie trener Paulo Sousa zdjął z boiska Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego, a nasza reprezentacja dała sobie strzelić gola kompletnym amatorom. Trafienie gospodarzy w meczu w Serravalle wywołało śmiech internautów.
Kadrze Paulo Sousy bramki strzelają niemal wszyscy rywale. Jedynym spotkaniem, w którym prowadzona przez Portugalczyka reprezentacja Polski zachowała czyste konto był marcowy mecz w Warszawie z Andorą. Jak na 10 spotkań pod jego wodzą nie jest to bilans, który mógłby napawać nas dumą. To było ósme spotkanie z rzędu, w którym Biało-Czerwoni stracili gola.
Biało-Czerwoni stają się dla reprezentacji San Marino ulubionym rywalem. To nasz drugi mecz z rzędu, w którym Sanmarińczycy strzelają nam bramkę. W małym księstwie nikt nie myśli o zwycięstwach w europejskich rozgrywkach. Tam każdy strzelony przez reprezentację kraju gol wywołuje wielką radość. Nicola Nanni trafiając do siatki Polaków zapisał się w historii futbolu San Marino.
Niewiele zresztą brakowały, by Polska zremisowała drugą połowę z San Marino. Dopiero dwa gole strzelone przez Adama Buksę w doliczonym czasie gry nieco poprawiło nam humory. Rosły napastnik wszedł na murawę po przerwie i zaliczył klasycznego hat-tricka.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?