Połączenie czterech kopalń w Rybniku: Czy powinny one stworzyć osobną spółkę?
Czy reaktywowanie Rybnickiego Okręgu Węglowego uratuje śląskie kopalnie? Czy to szansa dla kopalń znajdujących się w rejonie Rybnika? Taki pomysł rzucił dziś podczas konferencji w Rybniku-Stodołach Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. Jego zdaniem to nie tylko realny, ale bardzo potrzebny pomysł.
- To nie chodzi o odłączenie kopalń Jankowice, Chwałowice, Marcel i Rydułtowy-Anna od struktur Kompanii Węglowej , bo przewaga kapitałowa KW w tej nowej strukturze zostałaby zachowana dalej. Chodzi o to żeby te kopalnie, które są w miarę dobre w swojej perspektywie potencjalnego rozwoju nie były obciążone wynikiem finansowym tych, których uratować już się nie da - mówi Jerzy Markowski. - Te cztery kopalnie to tak naprawdę 422 mln ton węgla zasobów, największy pracodawca w regionie. Zestawiając te zakłady widzimy, że one mają zasoby węgla, mają infrastrukturą zdolną do wydobycia, maja zaplecze kadrowe, mają zapoczątkowane, techniczne warunki do współdziałania w ramach własnej infrastruktury. One są połączone nie tylko w grupie kapitałowej KW ale wyrobiskami, infrastrukturą – podkreśla Markowski.
Reaktywacja ROW- przypominać mogłaby operację przeprowadzoną kilka lat temu, kiedy w ramach struktur KW tworzono tzw. Centra Wydobywcze. Zdaniem byłego wiceministra gospodarki połączenie czterech kopalń dawnego ROW-u powinno nastąpić jak najszybciej. - Kiedy Kompania Węglowa wraz ze swoimi wszystkimi kopalniami zostanie postawiona w stan upadłości, żadna formuła pomocy finansowej nie będzie możliwa, bo nic tak nie przeszkadza w pozyskiwaniu kredytów inwestycyjnych, które w Kompanii są tak potrzebne, jak fatalny wynik finansowy - mówi Markowski.
Konsolidacja poszczególnych kopalń, położonych w sąsiedztwie, mających podobne problemy wcale nie ma oznaczać likwidacji spółki-matki, czyli Kompanii Węglowej. - Te spółki - w przypadku Rybnika używam na przykład nazwy Rybnicki Holding Węglowy, znajdowały by się nadal pod większościową kontrolą Kompanii, ale miałyby pewną swobodę podejmowania decyzji - mówi Markowski. - To sytuacja dziwna, że kopalnia mająca na stanie majątek warty setki milionów złotych nie jest samodzielnym podmiotem prawa handlowego, a takim podmiotem jest na przykład dwuosobowa firma - dodaje. Jego zdaniem wyodrębnienie mniejszych spółek ze struktur KW nastąpi prędzej czy później.
- Ja sam będę taki pomysł ministrowi gospodarki zgłaszał. One powstaną ze strachu wynikającego z obecnej sytuacji. Nie chodzi tu przecież tylko o podzielenie się kompetencjami z dyrektorami kopalń, co podzielenie się także odpowiedzialnością. Oni dziś są w komfortowej sytuacji, bo mogą powiedzieć, że wszystko to co złe, dzieje się na górze, a my nie mamy na to wpływu – mówi Markowski.
Nie od dziś wiadomo, że Kompania Węglowa boryka się z potężnymi problemami finansowymi. Firma ma 10 miliardów złotych zadłużenia, strata za ubiegły rok wyniosła miliard złotych, a na zwałach zalega 8 milionów ton węgla.
Co sądzicie o tym pomyśle? Czy połączenie czterech kopalń w osobny twór ma sens?
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?