Pijany kierowca z Rybnika trafi przed sąd. Proponował łapówkę, potem mówił, że kasa mu wypadła

Pijany kierowca z Rybnika trafi przed sąd. Chciał wręczyć łapówkę policjantom

Pijany kierowca z Rybnika, który wpadł na ulicy Raciborskiej w ręce stróżów prawa trafi przed sąd. Prokuratura Rejonowa w Rybniku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 64-letniemu mieszkańcowi Rydułtów. Mężczyzna został oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu oraz usiłowanie wręczenia korzyści majątkowej. - Grozi mu za to od roku, do nawet ośmiu lat więzienia - mówi Jacek Sławik, prokurator rejonowy w Rybniku.

Do zatrzymania Andrzeja K. doszło 5 marca na ulicy Raciborskiej. - Mężczyzna jechał audi i został zatrzymany do kontroli drogowej. W jej trakcie okazało się, że ma prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Już w trakcie rozmowy z policjantami w radiowozie proponował im łapówkę w wysokości 200 złotych za odstąpienia od czynności - mówi Jacek Sławik. - Kiedy policjanci odmówili przyjęcia łapówki zostawił pieniądze na siedzeniu radiowozu - dodaje.
64-latek na tym jednak nie poprzestał. Po chwili wsiadł do swojego samochodu i odjechał z miejsca kontroli. - Policjanci zatrzymali go po krótkim pościgu. Stawiał opór. Został przewieziony na komendę, gdzie proponował policjantom kolejną łapówkę - tym razem w wysokości 5 tysięcy złotych - mówi prokurator Sławik.

Po wytrzeźwieniu Andrzej K. przyznał się przed prokuratorem do jazdy pod wpływem alkoholu. - Nie przyznał się natomiast do próby wręczenia łapówki. Twierdził, że pieniądze mu wypadły z kieszeni - dodaje prokurator.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu oraz usiłowania wręczenia korzyści majątkowej. Grozi mu do 8 lat więzienia.