Lotnisko w Rybniku doczeka się budowy pasa startowego? Marszałek jednak nie daje kasy

Lotnisko w Rybniku doczeka się rozbudowy? Na razie kasy nie ma

Lotnisko w Rybniku kilka dni temu, podczas Dni Aeroklubu pękało w szwach. Była najsłynniejsza w Polsce grupa akrobacyjna Żelazny, był Mistrz Polski w akrobatyce Artur Kielak. Podczas imprezy znów wiele się mówiło o przyszłości lotniska w Gotartowicach, które zgodnie z zapowiedziami rzucanymi od lat, już wkrótce ma być rozbudowane. Do tej inwestycji miasto przygotowuje się od dawna. Projekt - przypomnijmy - zakłada przede wszystkim budowę 800-metrowego, betonowego pasa startowego wraz z niezbędną infrastrukturą.

- Mamy już w zasadzie kompletną dokumentację tej inwestycji. Do końca miesiąca powinno się zakończyć postępowanie środowiskowe i wtedy będziemy już mieli wszystkie niezbędne dokumenty, łącznie z pozwoleniami, projektem - mówi Michał Śmigielski, zastępca prezydenta miasta Rybnika. - Trzeba podkreślić, że inwestycja nie ma szans realizacji bez pieniędzy od marszałka województwa śląskiego. On już dawno obiecywał nam, że rozwój małych lotnisk leży mu na sercu. A, że Rybnik jest najbardziej zaawansowany z projektem rozbudowy lotniska, to mamy jako pierwsi dostać pieniądze - dodaje.

Jak udało nam się ustalić kilka dni temu, już po głosowaniu nad absolutorium za wykonanie budżetu dla marszałka Sekuły, z dotacją wcale nie będzie tak łatwo. Marszałek Mirosław Sekuła jeszcze kilka tygodni temu deklarował, że na rozwój lotniska w Gotartowicach przekaże nadwyżkę budżetową w wysokości kilkunastu milionów złotych. Z planów nic nie pozostało. - Okazało się, że ten rok finansowy był na tyle trudny, że ta nadwyżka jednak się nie pojawiła. Nie było czego dzielić. W tym roku budżetowym nie ma co liczyć na pieniądze od marszałka na lotnisko w Rybniku - mówi Grzegorz Wolnik, radny Sejmiku Województwa Śląskiego.